czwartek, 11 lipca 2013

Talk Doesn’t Cook Rice

W wolnym tłumaczeniu – samym gadaniem ryżu nie ugotujesz. Przychodzi taki czas, że same rozmowy, czytanie książek czy uczestniczenie w nawet najwspanialszych warsztatach i szkoleniach najzwyczajniej nie wystarcza. Księgarnie przepełnione są bestsellerami z których możemy dowiedzieć się jak stać się bogatym, jak przyciągnąć do siebie wymarzonego partnera, jak znaleźć pracę którą pokochamy czy też jak rozwiązywać konflikty. W samej tylko stolicy codziennie możemy wziąć udział we wspaniałym szkoleniu czy warsztacie dzięki któremu dowiemy się jak zmienić coś, co nam przeszkadza. Przywołuje pamięcią sytuację z przed kilku lat, gdy prowadziłam tak zwane podwójne życie. Jedno miało miejsce podczas czytania rozwojowych książek czy też uczestniczenia w przeróżnych szkoleniach i warsztatach a drugie, jak zwykłam mawiać, było życiem „realnym”. To prawie doprowadzało mnie do schizofrenii. Dziś, podczas sesji coachingowych, moi klienci pokazują mi, że nie tylko ja miałam uczucie swoistego rodzaju rozdwojenia. Okazuje się, że zdecydowana większość je ma. Postawiłam sobie pytanie: dlaczego tak jest? Dlaczego wychodząc ze szkolenia jestem naładowana energią tak, że prawie góry przenoszę a moje ciało świeci światłem tak niesamowitym, że zaraz się zdematerializuje, a potem następnego dnia idąc do pracy rozbijam się na pierwszej ścianie. Dlaczego tak jest? Każdy z czytających ten tekst z pewnością znajdzie swoje własne odpowiedzi. Ja podzielę się swoim odkryciem.  Jesteśmy wspaniałymi, elokwentnymi, wszechwiedzącymi… teoretykami. Potrafimy prawić godzinami, siedząc w wygodnych fotelach z filiżanką ciepłej herbaty czy kieliszkiem czerwonego wina, kontemplując koncepty o których akurat się dowiedzieliśmy. Mówimy jeden przez drugiego wymieniając z podekscytowaniem swoje odkrycia w tym temacie. Moja przyjaciółka porównuje to do tak zwanych „prób stolikowych”, które mają miejsce w teatrze podczas pierwszej fazy przygotowań do spektaklu. Jest dobrze, że jeżeli czujemy taką potrzebę - rozmawiamy, dobrze że to robimy, dobrze że dzielimy się swoimi odkryciami z innymi. To może być kolejnym etapem tuż po pozyskaniu wiedzy z książki czy szkolenia. Często potrzebujemy to po prostu z kimś przegadać i nie ma w tym nic niewłaściwego. Pytanie tylko, jaki jest nasz kolejny krok, co robimy w następnej kolejności? Przecież wiedza, którą pozyskujemy czemuś służy. Samo nauczenie się kilku konceptów na nic nam się nie zda. Co zatem robić dalej. Przeczytaliśmy, dowiedzieliśmy się, przedyskutowaliśmy i… ? Następnym krokiem jest DZIAŁANIE. Jest wdrożenie wiedzy w nasze codzienne życie, tak, abyśmy nie żyli w dwóch światach. Oczywiście jeżeli jest to naszym celem. Zastanawiał mnie ostatnio termin „praca nad sobą”. Jest on dość powszechnie stosowany. Jeden z nauczycieli określa to terminem Great Work ( z ang. Wspaniała Praca). Mówi on, że dzięki niej możemy odkryć swój prawdziwy potencjał, możemy zobaczyć kim naprawdę jesteśmy i do czego jesteśmy zdolni. Mówi on również, że jest to WORK (z ang. praca) i że potrzebujemy się zaangażować i wdrażać w życie to, czego się dowiadujemy. Inaczej będzie to kolejny koncept o naturze teoretycznej, który sam z siebie na niewiele się zda. Z moich obserwacji wynika, że nie robimy kolejnego kroku, nie przechodzimy do działania, ponieważ:
  • nie do końca wierzymy że ma to przełożenie na życie, 
  • wierzymy że ma, ale nie wiemy jak to przełożyć,
  • wcale nie chcemy tego wdrażać, bo jest nam jeszcze całkiem wygodnie z tym co mamy,
  • odczuwamy niepokój przed wdrożeniem wiedzy w życie,
  • nie chcemy zmiany naszego życia.
Pewnie jest tego jeszcze więcej. To tylko kilka z możliwości. Każda z nich nie jest niewłaściwa i nie musi oznaczać że z nami jest coś nie tak. Odpowiadając sobie na pytanie dlaczego nie idę dalej, po prostu otrzymujesz odpowiedź z którą sam zadecydujesz co zrobić. Odpowiedź może być twoim kierunkowskazem mówiącym Ci, gdzie tak naprawdę jesteś. Na wszystko jest czas i nie chodzi o to abyśmy na siłę przyspieszali lub wymuszali nasze zmiany. Naprawdę nic nie musisz robić, jeżeli tego nie czujesz czy nie jesteś jeszcze przekonany. Jest ok. Czasem jednak bywa tak, że przeszkoda w nie robieniu kolejnego kroku jest maleńka i sami nawet nie wiemy że dojrzeliśmy już do tego. Jednak bez identyfikacji „przeszkody” nie będziemy wiedzieć czy jesteśmy wciąż przykuci łańcuchami do skały czy już dawno się rozkuliśmy i sami o tym nie wiemy. 
 
 

Twoje życie nie zmieni się ponieważ wiesz jak to zrobić, zmieni się kiedy będziesz ROBIĆ to, co wiesz.